piątek, 29 czerwca 2012

Z dialogów z Lubym

- Luby: Słońce ale stamtąd jest jakiś kilometr to i autobusem podjedziemy...
- J: E, kilometr to jest do mnie, to i na pieszo damy radę...
- L: Tylko nie wiadomo czy ja będę w stanie
- J: To doturlam Cię :)
- L: Tylko że tam jest pod górkę
- J: hmm to jak Syzyfowa praca będzie :) Tylko jak się sturlasz z powrotem to ja Cie zostawiam :)

Szukając pozytywów

Dzień zaczął się całkiem dobrze
zakończenie roku, leniwe szykowanie się,
poranna kawa pita ospale
czy może być piękniejszy poranek?
i nic nie zapowiadało że coś się zmieni...

A jednak siląc się by znaleźć jakiś pozytyw z tej sytuacji
przychodzi mi do głowy tylko tyle że już dawno (na szczęście)
żadna rzecz, nie dobiła mnie tak jak ta dziś...

Ale za to czeka mnie babski wieczór świętujący
zakończenie roku...
malowanie paznokci, obijanie się na kanapie i wybuchanie śmiechem
 a co muszę się jakoś wyżyć :)
A jutro... hmmm.... jutro to dopiero będzie się działo... :)
Tylko ciekawe jak usnę z nadmiaru wrażeń...
To chyba nie jest normalne jak pozytywne wiadomości mogą zamienić się w bagno :(

wtorek, 26 czerwca 2012

Marilyn na dziś

"naprawdę czasami nie mogę znieść
Ludzi - wiem
że wszyscy mają swoje problemy
tak jak ja mam swoje - naprawdę jestem jednak
zbyt zmęczona na to. próbować zrozumieć,
iść na ustępstwa, widzieć pewne rzeczy
to po prostu mnie nuży."

'nie żałować że powiedziałam
to co powiedziałam jeżeli
myślałam tak naprawdę
nawet gdy to spotka się
z niezrozumieniem - (nie starać się
zbytnio
nikogo przekonać
do przyczyny - chyba że naprawdę
tego chcę - albo naprawdę tak czuję)."

P.s. "mój strach nie jest nielogiczny, on tylko jest (może) nielogiczny w tym momencie"

czwartek, 21 czerwca 2012

moje skrawki

znalazłam pudełko po butach
a w nim wspomnienia
jedno na drugim
nasze wspólne dni
zatrzymane w czasie
na kilku marnych fotografiach
kilka listów
zasuszone kwiaty
zasuszone sny
kruche jak żurawie z papieru
znalazłam pudełko po butach
a w nim wspomnienia
których nigdy nie było....

senna samotność
spalona północ
gdybyś tu był
może wreszcie
krople spływające
po mojej twarzy
nie paliłyby tak bólem
może miałyby inny smak
może wreszcie
uczyniłbyś realną
mnie - kobietę
przez wszystkich zapomnianą...

Piotruś Pan

"Kiedy pierwsze dziecko
zaśmiało się po raz pierwszy,
jego śmiech pękł na tysiąc kawałków,
które rozprysły się na wszystkie strony.
Tak powstały wróżki"

Miłość:
"jeżeli ją masz,
nie potrzebujesz już
niczego więcej,
a jeżeli jej nie masz,
to wszystko co masz
jest bez znaczenia..."

środa, 20 czerwca 2012

Podsumowanie dnia

Zamieniłam wreszcie stosik nr. I





Przecież oczywiście że musiałam zacząć od ostatniej części :)

Mała, niepozorna, ale idealna na pośmianie się z samych siebie i na spojrzenie na swoje związki z dystansem :)


Ciężka i długo się rozkręcająca, jednak warta przeczytania :)

Na stosik nr II






Coraz bliżej wakacji, już nie mówiąc o weekendzie, coraz więcej słońca, wolnego czasu... tak lubię.
A dziś praca w ogródku, niespodziewany dobry uczynek, czas dla innych i czas dla siebie.
Chwilowo jest dobrze... mogłabym tego nie popsuć... (gdybym tylko miała jeszcze aparat :(  )

Dla Ciebie

Bo przy tobie ciągle jestem mała królewną
z głową pełną marzeń i nadziei

Bo przy Tobie koronę mam z uśmiechów
naszych utkaną na głowie

Bo przy Tobie jestem niemal aniołem
choć nawet mi samej ciężko w to uwierzyć
Bo przy Tobie nawet krzyczeć szeptem
choć milczeć za dwoje raczej nie zdołam
Bo przy Tobie jestem wciąż piękną wiolonczelistką, skrzypaczką, pieśniarką
Bo przy Tobie jestem poetką która dla nas napisze szczęśliwy los

Lecz
Pamiętac będę że za przyjaźń zawsze przyjaźń
bo jestem moim najlepszym przyjacielem
Pamiętać będę że za miłość, miłość
Bo to ona nas złączyła...




Anna Achmatowa

W blasku zachodu

"W blaskach zachodu pożółkł świat
czule kwietniowy chłód się składa
spóźniłeś się o tyle lat
a jednak jestem tobie rada

siądź bliżej osiądź przy mnie tuż
i uśmiechając się oczami
na ten niebieski zeszyt spójrz
dziecinny zeszyt mój z wierszami

przebacz że tonąc w smutku złym
cieszyć się słońcem nie umiałam
przebacz i to że w życiu mym
innych za ciebie często brałam"

Każdego dnia

 

Każdego dnia, dziękuję Bogu za to, że Cię mam,
Za to, że jesteś przy mnie bym nigdy nie czuł się sam,
Każdego dnia, nadajesz memu życiu nowy sens,
Z Tobą mogę iść po jego kres.

Bo bez Ciebie życie traci sens jakikolwiek,
Bez Ciebie nie mogę nawet w nocy zmrużyć powiek.
Każdy dzień i każdą noc chcę być tylko przy Tobie,
Jesteś dla mnie najpiękniejszą, najwspanialszą z kobiet.
Więc kochaj mnie nie tylko dla przyjemności,
Z Tobą chcę być już do końca, aż po sam grób.
Ja Tobie oddaję się w całości i zrobię dla Ciebie ile tylko będę mógł.

Każdego dnia, dziękuję Bogu za to, że Cię mam,
Za to, że jesteś przy mnie bym nigdy nie czuł się sam,
Każdego dnia, nadajesz memu życiu nowy sens,
Z Tobą mogę iść po jego kres.

Bo chcę być częścią Ciebie, jak Ty jesteś częścią mnie,
Chcę Tobie poświęcić me życie, tylko z Tobą dzielić się.
Ja jestem tylko Twój i tylko do Ciebie należę, już na zawsze będę kochał Cię.
Twoje gorące ciało mnie rozpala, że aż płonę,
Ja uwielbiam kiedy nasze ciała są złączone,
Uwielbiam kiedy cały w Twoich objęciach tonę,
Bo wiem, że trzymam w moich ramionach mą przyszłą żonę.

Ref. x2
Każdego dnia, dziękuję Bogu za to, że Cię mam,
Za to, że jesteś przy mnie bym nigdy nie czuł się sam,
Każdego dnia, nadajesz memu życiu nowy sens,
Z Tobą mogę iść po jego kres.

I kocham Twój delikatny dotyk jak aksamit,
Kocham, gdy oddajesz mi w całości się nocami,
Kocham kiedy obsypujesz mnie pocałunkami,
Nie do opisania jest uczucie między nami.
Bo moja miłość do Ciebie nie zna granic,
Nigdy Cię nie oddam na Świecie nikomu za nic. (joł!)
Ja słucham Twoich rad, dla Ciebie staram pozbyć się wad,
Bo wokół Ciebie kręci się cały mój Świat.

Każdego dnia, dziękuję Bogu za to, że Cię mam,
Za to, że jesteś przy mnie bym nigdy nie czuł się sam,
Każdego dnia, nadajesz memu życiu nowy sens,
Z Tobą mogę iść po jego kres.

skrawki zebrane

teraz jeszcze jest dzień
lecz kiedyś słońce się zmęczy
i pójdzie spać
a wtedy gwiazdy
te nieśmiertelne
będą świecić tylko dla nas
czekaj
przyjdę
cała dla Ciebie...

pokochałam Cię
 choć rozum nie mógł
tego pojąć
toczyłam wewnętrzną walkę
pomiędzy głową a sercem
mam rozciętą wargę
miłość urosła do granic
istnienia
....

wiatr skrada sie
 do naszej sypialni
zabija każdy szept
który chcę wypowiedzieć
chce coraz więcej
lecz nie czuję już nic
tylko strach
że to wszystko
już nie istnieje...

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Marzenie

;marzenie jest programem życia.
Gdybyśmy je umieli odczytywać,
wiedzielibyśmy, że marzenia się spełniają."
Janusz Korczak

sobota, 16 czerwca 2012

samotność, czas i poezja

senna samotność
otuliła mnie swoimi chłodnymi dłońmi
opowiadała bajki o królu czasu
który wszystko potrafi
ułożyła się obok mnie na łóżku
zajmując twoje miejsce
wtuliła skronie w moją pierś
i zapłakała....

czas i poezja
spotkali się razem
kiedyś w czwartkowe popołudnie
on zakochany
ona niewierna
czas i poezja
razem
nie razem
w szczęściu i gdy go brak było
mijali się co dzień
jego nie było
ona płakała
brak im było czasu
brak uniesień o których ona mówiła
ciągle gdzieś goniąc
szukając wciąż czegoś
zgubili poezję
i czas zgubili ponad godzinę
ona płakała
on nie miał czasu
niestałość ludzka
ich rozdzieliła
....

czwartek, 14 czerwca 2012

A może coś w tym jest?

" Nie odczuwam szczęścia
na co dzień i jest mi z tym
bardzo źle,
ale kiedy
zaczynam je odczuwać to robi mi się
tak dobrze, że aż
mnie to paraliżuje
i przestaję sobie radzić z życiem"
Tomasz Piątek

Taki prezent między okazjami





Jak zwykle, niezmiennie niemalże przez całą drogę ściskałam w łapce, kartkowałam, rzuciłam okiem, dotknęłam, powąchałam papier... kilka złotych, kilkadziesiąt, niby niewiele, a jednak dla mnie szczęście. Każda z osobna i wszystkie razem, te poukładane i te naszykowane do przeczytania, jak również te do których wrócę i te które znikną na jakiś czas w domach innych czytających :)

Za każdą książkę, za każdą jej stronę i słowo każde, a szczególnie za każdą literkę którą czytam wygodnie wtulona w Twoje ramiona DZIĘKUJĘ :)

środa, 13 czerwca 2012

za dzisiejszy deszcz na przekór wszyskiemu DZIĘKUJĘ

obudził mnie
deszcz stukający w okna
... szeptał do moich
pół przysypiających jeszcze powiek...
mamił i obiecywał...
zmył problemy z moich stóp...
potem zmył z twarzy zmartwienie...
wszystko po coś jest
tym bardziej deszcz
który pozwala rozkwitać,
który daje powód
by schować się pod parasol z mężczyzną

dziękuje

a po deszczu

a po deszczu wychodzi słońce... prawie zawsze :)

poniedziałek, 11 czerwca 2012

zebrane

proszę nie zapominaj mnie
gdy odejdę już stąd
proszę nie zapominaj mnie
gdy zostanie już po mnie
tylko zagłębienie na mojej poduszce

jak wyrysować te wszystkie letnie
wspólne wieczory
jak je wyryć w sercu
by nigdy nie zapomnieć
że można żyć
żeby nie bolało
...

nie ma mnie dziś
kochany
zbieram truskawki
w zaczerwienionych
rumieńcach poranka
muskam pierś ziemi
jak kobiety
którą przez ciebie
się stała
twa żona
zbieram truskawki
jak rachunki sumienia
które po drodze
zapomniałam zapłacić
odszukaj mnie tu proszę
może bóg nam wybaczy
niewierność
...

jak

jak mam odnaleźć Cię
w tym morzu
ludzkich spraw
i złudzeń
jak rozpoznać że
jesteś prawdziwy
gdy do tej pory
wszystko było kłamstwem

niedziela, 10 czerwca 2012

może

może już czas
się zatrzymać
spojrzeć za siebie
wyciągając wnioski
uśmiechnąć
ze wzruszeniem
do wspomnień
przekroczyć granicę
która kiedyś
wydawała się
tak bardzo odległa
i ruszyć przed siebie
realizując każdy sen

(2003)

czwartek, 7 czerwca 2012

Do nadwrażliwych

Posłanie do nadwrażliwych
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata, 
za niepewność - wśród jego pewności
za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych 
zarażając się każdym bólem
za lęk przed światem, jego ślepą pewnością, 
która nie ma dna
za potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego 
nawet brudu ziemi
bądźcie pozdrowieni.

Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za wasz lęk przed absurdem istnienia
i delikatność niemówienia innym tego 
co w nich widzicie
za niezaradność w rzeczach zwykłych 
i umiejętność obcowania z niezwykłością
za realizm transcendentalny 
i brak realizmu życiowego,
za nieprzystosowanie do tego co jest 
a przystosowanie do tego co być powinno
za to co nieskończone - nieznane - niewypowiedziane
ukryte w was.

Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą twórczość i ekstazę
za wasze zachłanne przyjaźnie, miłość i lęk
że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami.

Bądźcie pozdrowieni
za wasze uzdolnienia - nigdy nie wykorzystane -
(niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli
poznać wielkości tych, co przyjdą po was)
za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg
bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi.
 
Kazimierz Dąbrowski

Khalil Gibran

"To dobrze że każda góra ma swój szczyt.
Jeszcze piękniej jest mieć pewność,
że kochająca Cię istota chce zobaczyć
jak będziesz go jutro zdobywać..."

Edward Stachura

"Tak nadzieja jest - myślał,
mówił sobie w myśli, w sercu.
Nadzieja jest, wiara jest,
nawet taka wiara że nie ma nadziei"