czwartek, 5 lipca 2012

Tomasz Piątek

"Jak mawiał wschodni mędrzec: na trzeci dzień po porodzie tygrysica zanosi swoje małe na wydmę i zrzuca
je z piaszczystego zbocza. Potem opiekuje się tylko tymi, które są w stanie wspiąć się z powrotem do matki. Ja jestem jak ta tygrysica, tylko lepsza. Ona zabiera najlepszych wspinaczy i odchodzi. Ja wciąż czekam na resztę. Nie zejdę i nie pomogę tym, co się grzebią, bo wtedy bym ich skrzywdził. Ale nie zostawiam ich samych. Porykuję z góry, aby słyszeli mój głos, aby zebrali siły do wysiłku. Nie jestem sentymentalny, ale nie jestem tez bestią bez serca. Jestem cierpliwą, kochającą tygrysicą. Ja na tej wydmie od dwudziestu lat czekam."

Bluszcz20/2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz