sobota, 31 grudnia 2011

A już niedługo...

kolejny rok wszystkiego...

rok morzeń kolejnych
kolejnych nadziei
pozwól mi na nie
i za ten rok
co za moment
za nami
dziękuje
i życzę nam by to trwało
nic więcej mi dziś nie potrzeba...

piątek, 30 grudnia 2011

spójrz

spójrz na mnie choć raz
spójrz zobacz jestem tu
i czekam żebyś odkrył
że można mnie pokochać
spójrz z ciekawością
oswój mnie
zobacz to wcale nie takie trudne
...

czwartek, 29 grudnia 2011

Przed końcem roku

"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś,
niże tego co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań,
złap w żagle pomyślne wiatry.
Podróżuj, śnij, odkrywaj."
Mark Twain

czy innne znaczy gorsze?




P.s. Wyjście ze znajomymi luubię :)

środa, 28 grudnia 2011

Prezent

Prezent za nagrodę, w nagrodę.
Ode mnie, dla mnie samej...
a co, bo zasłużyłam.  :)

Książki razem 70 złotych
zapach kartek papieru BEZCENNY.

P.s. bo ja nie wytrzymam długo bez kupienia książki...
poza tym każdy pretekst jest dobry, a ten był dobry w szczególności :)

wtorek, 27 grudnia 2011

mów do mnie ciągle

nie kończ zdania
tak nagle
nie milknij zbyt szybko
mów do mnie proszę
chcę cię słuchać nadal
chcę cię słuchać ciągle
opowiadaj miły
jak minął ci dzień
i czy hojny był w uśmiechy
w przyśpieszone
bicia serca
opowiadaj o zbyt długich
kolejkach
przy budce z gazetami
i o czerwonych światłach
na twej drodze
opowiedz
o tej nieżyczliwej pani
w księgarni
i o psie
którego mijałeś po drodze
o telefonie którego nie mogłeś
odebrać na zebraniu
nie kończ zdania
tak nagle
tak bardzo lubię
gdy jestem
z tobą
tam w trakcie dnia
...

pocałunek

pocałunek jest każdym zmysłem, zmieszanym a odrębnym. 
Każdy ma swój dotyk na wargach, smak na języku, 
swój odgłos trzepoczącej nadziei w sercu, 
zapach wiary, kolor widziany tylko zamkniętymi oczami. 
Jest odporny na bodźce nieprzychylności, 
jest niemalże
nieistniejącą jednostką czasu, 
bo czas dla niego nie istnieje, nie istnieje
przeszłość, przyszłość, ani niezjednana teraźniejszość, 
jest niczym i wszystkim jednocześnie. 
Jest nielogiczną logicznością miłości, 

poniedziałek, 26 grudnia 2011

Najgorzej

jak jedyna osoba do której
możemy się zwrócić po pomoc
jest zbyt daleko

niestety znów zbyt szybki
powrót do codzienności :(

sobota, 17 grudnia 2011

piątek, 16 grudnia 2011

Dziękuję

Za Twoją miłość
a przede wszystkim przyjaźń
za wspólne posiłki
i poprawianie nastroju
i za łakocie (i witaminy)
i za Twoje proste
zwyczajne szczęście
dla mnie
Dziękuję

myśli zebrane

Zobaczysz nadejdzie czas,
ja nie obiecuje...
to on obiecuje
kiedyś nadejdzie...

a czas płynie
i kiedyś
dopłynie
do nas...

P.s. Jak przyjęłabym dziś ten czas?

środa, 14 grudnia 2011

Podsumowanie dnia

z deszczem pukającym do okien,
i gdy Grzegorz Turnau kończy swoje piosenki
w moich głośnikach...

DZIĘKUJĘ

za cudowny smak wczorajszej bułki
w kształcie serca i sałatki w nowej kawiarence :)
w rodzinnym gronie
i za nowy zapach wiosny...
moje ciało ma od teraz zapach kolejnej myśli o Tobie
moje usta mają smak kolejnego Twojego spojrzenia
dziękuję...

gdy jesteś...

Elik Aimee:

"Tak lubię
zapach
swój
z odbiciem ciebie
tak lubię
gdy
w zgięciu dłoni
czy uda
mieszkasz wraz ze mną
w kuli zapachu
zamknięty"

P.s. Ty wiesz... :)

Co Ci jest moje życie????

"Nie wystarczy iść naprzód.
Trzeba jeszcze wiedzieć dokąd się idzie"

Eugeniusz Korkosz

A dokąd ja zmierzam? Kolejny rok przede mną... kilka zmian
większych lub mniejszych... ale czy dokądkolwiek mnie doprowadziły??
Czy jeszcze dokądkolwiek doprowadzą??

wtorek, 13 grudnia 2011

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Moje Marzenie

Predrag Bjelosevic:

"Być człowiekiem - pozwolić wierszowi
by wyraził się w różnorodnych formach

Być formą - niewystarczającą na wiersz
niezrozumiale dla człowieka

Być wierszem - przewyższyć człowieka
wyjść z formy"

piątek, 9 grudnia 2011

mój Mały Książę...

mój Mały Książę
przybyłeś do mnie
z odległej planety
zapukałeś cichutko
do serca
w twoich oczach
było ciepło
rozproszyłeś swym
uśmiechem
zimno nocy
zmusiłeś by otworzyć serce

nie tylko jak jest źle
kocha się zachody słońca

byłam ci obca
stałam się Różą
tylko z czterema niepozornymi
kolcami
dziękuję

jaki erotyk napiszemy sami?

będę Twoją ofiarą
złożoną na cześć Twoich dłoni i ust
będę mostem do ciebie
i Twoich pragnień
będę milczeniem szeptu,
będę otchłanią zatracenia...
zagram tysiące ról

a potem gdy każesz skończyć
akt jeden, drugi, trzeci...
umilknę skruszona,
schowana w tajemnicy zapomnienia
schowana w nierealny świat
niedotyku Twoich dłoni
i powrócę w swoją codzienność

czwartek, 8 grudnia 2011

na noc

na noc sny kolorowe
na noc spokój i sen bezpieczny
na noc poranek szczęśliwy
obiecany już teraz,
na noc ja przy Tobie

O TYM

" o tym nie będzie wiersza
nie będzie łzy, śpiewu, śmiechu,
małego opowiadania.
O tym tylko serce trzaśnie
jak sucha leśna gałązka."

A. Osiecka

środa, 7 grudnia 2011

położę się już

pozwolę myślą odpłynąć
do portu,
z portu do łąk,
które mi ciągle obiecujesz,
a ja Ci w to wierzę...
w tych myślach
nie pozwolę Ci moknąć
ani marznąć
będę obok
wtulam się w ciebie

wtorek, 6 grudnia 2011

spokojnej ...

Rodzinne wyjście na pizze
i piżamowa gra w statki

Niczego więcej mi dziś nie trzeba.

No może jeszcze kilka stron książki
w ciepłej pościeli
z kubkiem herbaty lub kakao

no i kilka spokojnych nut na dobrą noc

spokojnych snów

niedziela, 4 grudnia 2011

dobrej nocy

dobranoc wyśniony kochanku
dobranoc
uśnij już
wtulony w moją poduszkę
otulony pościelą nie z moich snów
dobranoc wyśniony kochanku
uśnij już
niech chociaż
twoje marzenia
należą do mnie

 dobranoc serce moje
dziś znów zasypiasz w nie moich ramionach
tak cicho tu bez ciebie
tak pusto
tak przeraźliwie samotnie
nie mogę spojrzeć rozmarzonymi
głodnie oczami
w twoją stronę
nie mogę szeptem opowiedzieć ci
o swoich marzeniach
nie mogę dotykiem utulić cię do snu
dobranoc szczęście moje
już nie dla mnie
twój przyśpieszony oddech przed snem

sobota, 3 grudnia 2011

porwij mnie

nie zostawiaj tu samej,
bądź
patrz jak zasypiam,
jak regeneruje siły we śnie,
jak budzę się do życia dla Ciebie

Czarne chmury

"Czarne chmury nade mną zawisły
Potrzebuje parasolki"

Najlepiej kolorowej, lekko przezroczystej
co by mi nieba nad głową nie przysłoniła...

piątek, 2 grudnia 2011

odszukaj mnie

odszukaj mnie
w swoich ramionach
wymyśl mi imię
nazwij swoją
odszukaj w swoich myślach
wymyśl mi historię z happy endem
odszukaj w tym tłumie
wyróżnij spojrzeniem pełnym nadziei
odszukaj na ulicy
w metrze
tramwaju
zbyt długiej kolejce po chleb
byle gdzie

i zaproś na łąkę
na spacer

z tobą pójdę
gdziekolwiek zechcesz
odszukaj wiarę
pragnienie
i obudź o świcie
zbyt wcześnie by tylko rozmawiać
spłoń przy mnie miłością
tak piękną że aż
nieprzyzwoitą
a ja obudzę twój świat
na nowo
jak w dziecięcym kalejdoskopie
poskładam nadzieje jak szkiełko
w piękny kwiat
naszego istnienia

czwartek, 1 grudnia 2011

jesteś

jesteś
pojawiłeś się
po prostu
zwyczajnie
zaistniałeś
w moim świecie
reszta to tylko
milczenie
...

 zamykam oczy
już jesteś
przychodzisz zawsze we śnie
tulisz w ramionach
kołyszesz do snu
pilnujesz snów by już nie bolały
naucz mnie tylko
jak zatrzymać cię do świtu
jak zbudzić się
i oglądać tak nieprzyzwoicie długo
twą głowę wtuloną
w moją poduszkę
...

rozmowa u lekarza

- przepiszemy nowe leki
- nie będzie bolało?
- będzie, ale możliwe że mniej

nadal nie wiemy z jakiego powodu :(

Do Ciebie

nie potrzebuję Twoich rad
a Twojego ciepłego ramienia
na ukojenie
na pocieszenie
na osuszenie łez
na zatarcie zawodu

zamiast krzyku wyjaśnień
chce ciszę Twoich oczu

wtorek, 29 listopada 2011

p.s.

Choć jeszcze nie w Krakowie - za słodko cierpki smak grzanego wina na języku dziękuję

niestety...

Kolejne zatracenie się w czasie - kręcę się w kółko...

tego chcę

Twoich intensywnych
ciepłych myśli
otulających mnie,
przywołujących mnie,
przygarniających,
do łąki,
do bezdechu,
do iskier w oczach,
do końca świadomości,
do granic możliwości,
do dotyku,
do zapachu,
do słuchu
i smaku,
do wszystkiego,
myśli gdzie niemożliwe
staje się możliwe,
gdzie jest koniec świata,
koniec czasoprzestrzeni,
gdzie w jednym świecie
jest tylko dwoje ludzi,
którzy cieszą się sobą jak dzieci,
z całym tym szczerym żarem,
z całą tą ufnością,
gdzie każda sekunda jest świętem...

niedziela, 27 listopada 2011

Daj mi rękę

a dam się poprowadzić...
wszędzie...
prowadź mnie...
pokaż...
naucz siebie...
będę pilną uczennicą
jeśli tylko mi na to
pozwolisz...

piątek, 25 listopada 2011

na poprawę nastroju

na poprawę nastroju
na pogibanie się tak trochę
nawet bez sensu...

i po prostu do posłuchania :)

z okazji około Andrzejkowej :)

niedziela, 20 listopada 2011

Dziewczyna komendanta

Przeczytana w niecałe 24 godziny...
Wciągająca...
Powodująca że człowiek dziękuje że nie musi dokonywać takich wyborów.
Szkoda tylko że autorka zbyt mało wzięła sobie do serca,
zapoznanie się z faktami dotyczącymi podstaw II wojny światowej.
Bo sok z pomarańczy w okupowanym Krakowie
pity przez młodą Żydówkę jakoś razi...
Ale i tak polecam i wczytuję się w dalsze losy.


Na jesienny niedzielny wieczór z książką...

piątek, 18 listopada 2011

środa, 16 listopada 2011

wciąż aktualne

czasami coś
rozpada się
na tak małe kawałki
że w żaden sposób
nie da sie tego
poskładać od nowa
...

p.s. ale czasami
znajdzie się ktoś
na tyle cierpliwy
że i tak będzie próbował

p.s.2 i czasami
temu komuś się uda...

szczypty nadziei mi potrzeba
po prostu

16/11/2009 a czas

... tak mało będziemy go mieli
tak mało...
ale jakże piękne będą te
zagubione godziny,
te skradzione
niespodzianie minuty...

wtorek, 15 listopada 2011

Gorączka

gorączka
choroba
kolejna
a jeszcze z poprzednich się nie wyleczyłam
:(
mój organizm zapomniał co to normalność :(

poniedziałek, 14 listopada 2011

14/11/2009 skłam mi proszę

że nie robimy nic złego
i że może być pięknie.
Chce tego kłamstwa...
skłam
że kiedyś przestanie
istnieć świat,
że będziemy tylko my
......
obiecaj mi
mimo że nie możesz
mi obiecać...
pożegnaj ze mną dzień,
przywitaj następny...

14/11/2008 przesłanie kolejne

Miłość trzeba szanować!
Jest przecież tak ważna,,,
i ludzkie serca trzeba szanować!
tak kruche są przecież...
nie umiałam tego
- teraz zbieram popioły serc
które zranione przeze mnie spłonęły
nie potrzebną nikomu
niechcianą miłością
teraz
uczę się jak żyć
w świecie wypalonych wspomnień
wypalonych myśli
do których wstyd się przyznać
gdzieś za oknem
czyjś cień
gdzieś z zza ściany czyjś głos
którego kiedyś już słuchać
nie chciałam.
Przepraszam....

niedziela, 13 listopada 2011

Dziś rano...

kolejny raz
zbudził mnie
twój najczulszy szept
wiatru
i noc zdawała się
tak bardzo krótką
kiedy otulałeś mnie
swymi męskimi ramionami
...
dziękuję

sobota, 12 listopada 2011

12/11/2009

spokojem Twoim nie będę
będę tornadem wszystkiego...
Napij się ze mną wina,
zaczekaj na deszcz,
a potem w tańcu go odczyńmy
.........

P.s. Tornado będzie spokojem

środa, 9 listopada 2011

Choroba

Odkąd zachorowałam jestem obca sama dla siebie. Sama sobie przeszkadzam, sama siebie uwieram. Moje ciało nie jest moje - nie potrafię nawet nad nim zapanować. To tak bardzo denerwujące, frustrujące.... czy to jeszcze ja? Kiedy sama siebie odnajdę?

P.s. Moja choroba pokazała (udowodniła mi) że jeżeli nadal będę dążyć do perfekcjonizmu, nie wytrzymam psychicznie i uduszę się sama sobą.
Ale jak nie chcieć być lepszą jak takie czarne chmury nad głową??
A przecież ja " nie chciałabym tak po prostu, po prostu przeminąć"

książki

Ostatnio przeczytane:

"RockMann, czyli jak nie zostałem saksofonistą"

 

"Bikini"

 

"Romanse w Paryżu"

 

piątek, 4 listopada 2011

4/11/2009 Kolejny rok bez Ciebie

"I ten krzyk
nie umieraj
-nie odchodź jeszcze
okaże Ci serce
z którym uciekłem
obok ciszy..."
K.s. Jan Twardowski

Kolejny rok bez Ciebie
głaz który Cię okrywa
coraz zimniejszy
śmierć przyszła zbyt szybko
zbyt brutalnie
wciąż pamiętam chwile
jak fotografie
jak zatrzymane kadry
wciąż się dziwię
jak życie może tak spokojnie
płynąć dalej
...........
melpomene
dla M.C.

czwartek, 3 listopada 2011

poniedziałek, 31 października 2011

jeszcze

jeszcze
piszę o Tobie
jeszcze śpisz
jeszcze ja czuję na sobie
Twój dotyk

jeszcze nie nastał świt
jeszcze jestem tylko
snem Twoim

śpij dobrze kochany

Ps. Uwielbiam jak jesteś
(mimo wszystko) :)

31/10/2008 pisane nocą

nie mogę sunąć kochanie
zbyt uciążliwie czuję na ciele
każdy twój dzisiejszy
niedotyk
zbyt uciążliwie słyszę niewyszeptane
 do ucha pragnienia
boję się przymknąć powieki
by nie zobaczyć
przerażającej pustki
zimnej pościeli
be Twoich ramion...

sobota, 29 października 2011

np. zakazane listy

Cóż za spotkanie to było faktycznie...
Cóż za spojrzenia...
Cóż za milczenia wyszeptywane wcale nie w uszy
do tego przeznaczone...
Cóż za noc która wcale nie pożegnała świtem
świt nadszedł zbyt szybko
po prostu i nieodwracalnie
zupełnie bezwzględnie
bezczelnie wręcz
i ile goryczy przyniósł nam wtedy ten świt

a dziś? Czy dziś nasze świty ranią Cię jeszcze
zbyt bolesnym powrotem do braku złudzeń
które nadal tak bardzo kochamy??

Całuje Cię zanim jeszcze noc przyjdzie

deszczowa ja...


byłem dziś obok Twojego domu Maleńka,
tak nieprzyzwoicie blisko
patrzyłem w Wasze okna
zastanawiałem się kipiący zazdrością
co się dzieje za ścianami których nie sposób przeniknąć
zastanawiałem się jak dziś wyglądasz jak pachniesz
jak związałaś dziś włosy
jakiego koloru masz sukienkę
bieliznę
zastanawiałem się czy śmiejesz się tak promiennie
tak jak lubię, czy błyszczą Ci oczy
które tak kocham
kiedy znów mnie odwiedzisz Maleńka?
kiedy będę mógł wziąć Cię za rękę
poprowadzić na łąkę
ukryć choć na chwilę przed całym światem
schować w ramionach
tak bezczelnie niczyich bez Ciebie?

Twój samotny On

tak blisko nam do siebie,
tak daleko
to nie mogło się zdarzyć
a jednak
dwoje ludzi nie dla siebie
a z sobą
dwoje ludzi
zagubionych, szczęśliwie, nieszczęśliwych
bliskich choć obcych
gdzie kończymy się my Kochany
gdzie zaczynamy
przyjdź do mnie
ukołysz pozwól zapomnieć

Twoja Ona

a opowieść niech żyje, niech rozkwita,
niech pobudza wyobraźnię...niech trwa..
niech się kończy i zaczyna na nowo...
niech nie stwarza zagrożenia...
i będzie tak po prostu, nieprzyzwoicie obok gdzieś...
na wyciągnięcie ręki (...)
Ona

"W tej chwili brak mi już tajemnicy niepotrzebnych ubrań,
niewiele zostało na mnie do uwalniania...
bezwstydnie nie chce mi się niczego ukrywać...
chować, wprost przeciwnie,
odczuwam potrzebę nieukrywania tego co moje...
i nie będę usychać chce kwitnąć...
chce zakwitnąć w Twojej opowieści, w Twoich dłoniach...
chce zakwitnąć i stać się nieprzyzwoicie,
bezczelnie realną wśród tajemnicy Twego świata...
chce schnąć wśród pocałunków,wśród pieszczot,
niemego i bez oddechowego pożądania...
chce rodzić się jak poranek w Twoim spojrzeniu
pełnym wiedzy o moich pragnieniach...
pełnym wiedzy do czego to wszystko zmierza...
a czego ziścić niemożna..."
Tak do mnie pisałaś wtedy kiedy jeszcze wierzyliśmy
że możemy zakwitnąć nie więdnąc najpierw
Całuje Cię
spokojnej nocy gdziekolwiek teraz jesteś
Twój On.

P.s. Niecierpliwie czekam Twojego powrotu

środa, 26 października 2011

podróżując

podróżując wyobrażam sobie że jadę do Ciebie,
układam miliardy zdań, które powiem Ci
na dzień dobry.
Ukladam dłonie w twoich dłoniach
i jak zabieram Cię
na spacer w nieznane.
Wtedy jestem odważna,
wtedy jestem pełna ufności...

26/10/2008 jesienny spacer

zaprowadziłyśmy się na nasz miejski koniec świata...
gdzieś już niedaleko było słychać autostradę,
gdzieś jeszcze pola, sady...
wszystkie drogi prowadziły w nieznane
ale Ania zostawiała kamyczki byśmy wiedziały
jakimi uliczkami iść :)

czasami był to naprawdę miejski koniec świata...


 
 

wtorek, 18 października 2011

zwątpienie

jak mam obronić swoje sny
gdy w około wszyscy chcą
je zniszczyć
jak zachować je w swojej pamięci
gdy we mnie same chwile zwątpienia

sobota, 15 października 2011

15/16/10/2003

niewinna krew
płynie tak bardzo szybko
odszedł gdzieś
mój anioł stróż
ocal coś więcej
nie tylko Twoje sumienie
ocal zbolałe serce
ocal każdy dzień
który mi podarowałeś
...
melpomene

znów budzi mnie brzask
nowego dnia
znów wstając z łóżka
potykam się
o wszystkie wczorajsze sprawy
których nie udało mi się
oswoić...
melpomene

środa, 12 października 2011

12/13/10/2003

zegar wybija północ
a ja znów
nie śpię układając
kolejny niespełniony sen
...

Dziękuję

wierzę że ten
który jest teraz
przy mnie
przyszedł by już nie odejść
wierzę że ten
który teraz jest
nie zostawi mnie
na rozpalonej słońcem plaży
...

za dziś dziękuję
za Twoją obronę
za Twoją męską pierś
i moją głową na niej
dziękuję
za Twój podniesiony głos
chroniący mój szept
dziękuję

p.s. nie spałam
ja tylko trzymałam głowę
po cichu na poduszce

wtorek, 11 października 2011

11/10/2008

kapłan przewiązał im dłonie
biały welon oplótł im twarze
i wszystko potoczyło się tak
jak miało się potoczyć
Ona i On
tak młodzi i piękni
tak szczęśliwi
bo skoro mają siebie
mają wszystko
i tęczowe kwiaty
które dla Nich zakwitły
i zielonooką nadzieję
która tli się uparcie
i szczęście pomiędzy
swoimi ramionami
i azyl wspólnych marzeń
w kolejce do spełnienia
i czas ten czas najważniejszy
którego tak dużo przed Nimi
powierzyli się sobie
jako najcenniejszy dar
powierzyli sobie wszystko
już na zawsze
do końca
.....
melpomene
Aleksandrze i Kamilowi 
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia
11.10.2008
 
I włożył Jej obrączkę na palec
o Ona włożyła jemu
przyrzekli sobie miłość
wierność
uczciwość małżeńską
oraz że się nie opuszczą aż do śmierci
a potem spokojnie
z Bożym błogosławieństwem
wyszli na słońce
w lepszy wspólny świat
który rozbłysnął wszystkimi
kolorami tęczy
tylko dla Nich na nową drogę życia
.....
melpomene
11.10.2008

książki

książki które przeczytałam w czasie choroby:
Marilyn Monroe - Fragmenty - wiersze zapiski, intymne listy:

"tylko cząstka nas
może dotknąć cząstki drugiego człowieka -
czyjaś prawda jest tylko
czyjąś prawdą - niczym więcej.
Możemy dzielić się jedynie
cząstką którą inni są zdolni zrozumieć
i tak oto jesteśmy
prawie zawsze sami.
Jako że najwyraźniej tak się dzieje
również w naturze - w najlepszym razie
nasz rozum mógłby zająć razie szukaniem
samotności drugiego człowieka." <M.M.>

"Pozwolić
oczom
żeby błądziły -
wielkie odprężenie
niecha je
ale niech nic
z nimi nie robi" <M.M.>

"Znać rzeczywistość lub
rzeczy takie jakimi są niż
nie wiedzieć
i mieć możliwie
jak najmniej złudzeń" <M.M.>

"czuć co czuję
w sobie - to jest próba
bycia świadomą tego
ale też tego co czuję w innych
nie wstydzić się swoich
uczuć, myśli - lub przekonań
zdać sobie sprawę z tego że
one istnieją" <M.M.>

 

Listy na wyczerpanym papierze - Agnieszka Osiecka i Jeremi Przybora

 

Czasami mam wrażenie że tylko samotne kobiety są w stanie mnie zafascynować
samotne i nieszczęśliwe. Choć w przypadku tej książki fascynuje Przybora, kochając miłością wydającą się jedną z najczystszych...

Eric - Emmanuel Schmitt - Trucicielka

 

Zbiór opowiadań - najlepsze tytułowe i o ojcu kilku dziewczynek...

David Nicholls - Jeden dzień

 
Książka do której przymierzałam się i która odkładałam kilka razy... a jednak niby pełna nadziei a i tak na końcu wyszło smutno, szkoda...

Juliette Fay - Weranda pełna słońca

  
pełna otuchy, ciepła, ale i prawdziwych zachować, niekoniecznie konwencjonalnych :)

lęk

po rezonansie

dużo znaków zapytania
w mojej głowie
tak wiele pytań
na które i tak
nie chce znać odpowiedzi...

oddaję ci...

nie chcę tej nocy
jeśli nie mogę
spędzić jej z tobą
przecież wiesz
że nie ma mnie
jeśli nie jesteś
we mnie
...

przecież wiesz
że tylko z tobą
i dla ciebie
potrafiłam dojść
tam gdzie
jeszcze nikomu
nie udało się
dotrzeć
...

dziękuje kochany...

czwartek, 6 października 2011

Do Anny

dziękuję Ci za to że jesteś
że dzięki Tobie znów
przypominam sobie jak być dzieckiem
cudownie niewinnym
szczerym
zadowolonym
dziękuję Ci że mogę
spełniać Twoje marzenia
że mogę Ci w nich pomagać
że pozwalasz mi w nich uczestniczyć

dziś są Twoje urodziny
a ja mogę Ci tylko życzyć
byś ciągle była sobą
córko

piątek, 30 września 2011

30/09/2008 Dla R.

znów nie mogę przez ciebie spać
to co najbardziej chciałabym
ci dziś podarować
to moje obrazy spod powiek
to moje fotografie miejsc
które widzę gdy zamknę oczy
to zapachy które czuje całą sobą
to dotyk zaklęty w skrzydłach
złotej kuli
to słowa nigdy nie wyszeptane
to kwiaty moich rąk
nigdy nie zasuszone
a które są
tak nieprzyzwoicie mocno
i które uparcie trwają
mimo że tyle poranków
już zmarnowaliśmy
........
nic więcej nie chce
przyjmij je tylko
kochanie
........
proszę...
Twoja M.

ciągle tak mało mam
trochę radości moich oczu
trochę radości moich warg
trochę przychylności
skrzydeł wyrastających z moich ramion
trochę kobiecych pragnień
trochę złudzeń i nadziei
trochę kwiatów wciąż pachnących wiosną
tak wiele przegrałam
tak wiele jeszcze
jednak posiadam
dziękuje...
melpomene

poniedziałek, 26 września 2011

26/09/2010 wyglądaj mnie

jeszcze chwila
wyloguje blog
wyłączę komputer
dopije resztkę kawy

założę płaszcz
i apaszkę
wezmę torbę
i wyjdę

jeszcze chwila
i wsiądę w autobus
w drodze znów
nadrobię zaległości
w czytaniu

jeszcze chwila
i będę u Ciebie

jeszcze chwila
i utonę
w otchłani Twoich ramion

wyglądaj mnie :)

czwartek, 22 września 2011

środa, 21 września 2011

walka

nie chcę walki
ale to dziś
jedyna droga
droga
wyrazista aż do bólu
wiem, że już niczego
nie mogę odmienić
ale muszę walczyć
chociażby o mniej
bolesny upadek
...

ciągle nie mogę sobie darować
że jestem tak nieidealna
nieperfekcyjna
nijaka
chce walczyć o siebie

wtorek, 20 września 2011

sobota, 17 września 2011

znów bez ciebie noc

nie mogę usnąć kochanie
czuję na ciele
każdy twój dzisiejszy
nie-dotyk
zbyt uciążliwie
słyszę niewyszeptane
do ucha pragnienia
boję się zamknąć oczy
by nie zobaczyć
przerażającej pustki
zimnej pościeli
bez twych ramion...

pracowniczo....

czasami nie potrafię zrozumieć
tego świata
nie potrafię

<z cenzurą>

wtorek, 13 września 2011

szpitalnie :)

dzwonię na oddział
...
- dzień dobry, leżałam u państwa na oddziale niedawno
i chciałam sie dowiedzieć o pozostałe wyniki moich badań
- eeee widziałem gdzieś zdjęcie pani klatki piersiowej, ale nic tam nie widziełem
....

no cóż mężczyźni potrafią prawić komplementy....

poniedziałek, 12 września 2011

12/09/2008

Pan mi podniósł z ziemi
me zdeptane serce
proszę Pana
Pan je ogrzał
swymi ramionami
Pan uśmiechem
otarł z niego łzy
i uniósł wysoko do góry
by z dumą pokazać
swój zbyt śmiały czyn
a ono bezczelnie
nie chciało już do mnie
powrócić...

 Pan zatrzyma się na chwile
Pan spojrzy na mnie
Pan spojrzy jaka bogata jestem dziś
mam wszystko czego Pan
nie może już mieć
mam zielone trawy
mam niebieskie niebo
mam słońce promiennie
uśmiechające się
zza należących do mnie chmur
mam wszystkie wiosny, lata
jesienie i zimy
posiadam planety, gwiazdy i księżyce
melodie i lilie najpiękniejsze
z najpiękniejszych
mam tęsknoty
i serce bijące wulgarnie
zachłannie
nieprzyzwoicie
za szybko
mam swoje nadzieje i troski
mam teatry i sztuki
i tylko tej jednej z ról
nigdy nie dane mi będzie zagrać...

 tyle czasu już minęło proszę Pana
czasu tak wiele
łez tak wiele
przybyło mi trosk
i zmarszczek
przybyło wieczorów samotnych
góry zakryły doliny
morza zalały pustynie
rzeki wyschły
nadzieje zarosły baobabami
ludzkich złośliwości
i tylko moje serce bije i tra
ciągle i ciągle tak samo...

 ja dla Pana proszę Pana
mogłam być barankiem
co pod opiekę oddać się
by pragnął
ja dla Pana mogłam
astronomem być
i wyszukiwać co noc
to innych gwiazd
ja dla Pana mogłam być
zachodem słońca
oglądanym czterdzieści trzy razy
by wreszcie wywołać uśmiech
mogłam próznym być
i starać się o oklaski co dnia
mogłam pijakiem być
i wznosić toasty za każdą chwilę
mogłam biznesmenem być
i co dnia wzbogacać nas
o kolejną do nas należącą gwiazde
mogłam latarnikiem być
i oświetlać Panu droge do naszych uniesień
mogłam geografem być
i znajdować coraz to nowe
szczyty, oceany drogi do przebycia
mogłam być lisem
oswajanym co dnia
mogłam być Różą
tą jedyną niezwyczajną
zostałam mądrą królową co nie prosi
o to czego dostać nie może...

piątek, 9 września 2011

09/09/2008 jestem chora

tak bardzo mi zimno
moja pościel nieszczelna
Twoje ramiona daleko
Twoje usta już nie na mojej szyi
Twoje dłonie już nie na moim udzie
Twój szept na dobranoc
zbyt cichy bym mogła
zagubić się w nim
schować
zasnąć
a ta noc przede mną
zbyt długa
zbyt obca
jak tu przetrzymać
bez Ciebie do rana...


P.S. Rozpisałeś się dziś Kochanie, za każde słowo dziękuję
i za sen spokojny i cichy gdy jesteś obok...

filozoficznie

czasami coś
rozpada się
na tak małe kawałki
że w żaden sposób
nie da sie tego
poskładać od nowa
...

p.s. ale czasami
znajdzie się ktoś
na tyle cierpliwy
że i tak będzie próbował

p.s.2 i czasami
temu komuś sie uda...

szczypty nadziei mi potrzeba
po prostu

czwartek, 8 września 2011

08/09/2008 a tak na marginesie....

zupełnie nie rozumiem czemu inni mają mnie czasem za wariata...  myśli

pani w sklepie: a co pani taka wesoła???
ja: a bo mi tak smutno jakoś przez ten deszcz...

08/09/2008 czasami wychodzi ze mnie zołza...

Zawsze rano dostaje sms'a mniej więcej z tymi samymi informacjami...
wstęp: "Dzień dobry Słoneczko, ew. Kochanie, ew. inny tzw. "słodki" zwrot...
rozwinięcie: i tu następuje tzw. treść, przesłanie, skrót wątku o świcie...
morał: opis aktualnej i nadchodzącej pogody... typu: "ubierz się Słonko ciepło
bo zimno na dworze"... (nie muszę tłumaczyć chyba że w takim wypadku chowam
z powrotem uszy pod kołdrę i udaje że wcale nie muszę wstawać),
albo "weź parasolkę bo ma padać" i właśnie dlatego pisze że to jego wina...
zna mnie już trochę i powinien wiedzieć że ja z natury typowo kobiecej
zawsze czynie na odwrót... mógł powiedzieć nie bierz parasolki? mógł...
wzięłabym ją wtedy i byłoby po sprawie, ale nie, oczywiście musiał mi zrobić
na złość... i przez Niego zmokłam, zmarzły mi stopy (bo przecież założyłam
swoje szmaciane tuptajki, które momentalnie przemiękły...)
i teraz czuje się zaziębiona, zmarznięta, smutna i nierozumiana...
no ale jakby nie było pod wspólną (jego - bo On się siebie oczywiście
posłuchał i wziął) parasolką fajnie tak nam było :)

a tak w ogóle to Robert ma totalną do mnie cierpliwość... znosi rozmowy ze mną,
które czasem wyglądają mniej więcej tak jak ta poniżej...
nie wiem czemu, ale najczęściej mam tak w deszcz, czym bardziej melancholijnie
na dworze, tym ja bardziej głupawki dostaje... i mam ochotę wszystkim podokuczać :)
- Robuś zimno mi...
- wiem Słoneczko, zaraz dojdziemy do domu... (nic nie wspomniał że przecież mówił
że ma padać)
za 2 minuty...
- Robuś zimno mi...
- wiem Słoneczko, przykro mi
(minuta ciszy)
- Robuś zimno mi :)
- Słoneczko mówiłaś już, wiem, i mówiłem że mi przykro, powiedz mi coś innego
(trzy sekundowy foch)
- Robuś stopy mi zmarzły...
- Przykro mi chcesz moje skarpetki? :)
- Nie... Robuś zimno mi, zmarzły mi stopy i boli mnie brzuch o tu...
- przykro mi...
- Robuś ja chyba umieram, boli mnie brzuch i to na pewno wyrostek...
- Wyrostek jest po drugiej stronie
- No właśnie mi już promieniuje...
(ok 5 sekund ciszy)
- Robuś kup mi czekoladę, bo ja naprawdę chyba umieram i to może być moja
ostatnia czekolada...
- Chciałaś iść jak najszybciej do domu, bo Ci zimno...
- a jak przeżyje do jutra to jutro mi kupisz??
- kupie
- eee, nie chce mam w domu jeszcze tą ze Słowacji...

albo jedna z tych...
- Robert a kochasz mnie?
- Kocham Cię Słoneczko
- Ale tak bardzo, bardzo, bardzo mnie kochasz?
- tak kocham Cię tak bardzo, bardzo, bardzo
- ale najbardziej na świecie??
- tak Słoneczko najbardziej na świecie
- ale tak że nie możesz żyć beze mnie?
- tak właśnie tak Cię kocham... a Ty mnie?
- czasami...

poniedziałek, 5 września 2011

niedziela, 4 września 2011

04/09/2008

kolejny raz okazało się że jesteśmy z Anią
strasznie zbieraczowymi zbieraczami dosłownie
wszystkiego co da się zachomikować.
I tym oto sposobem dziś pozbyłam się
2 worów zbędności, wspomnień...
oczyszczam przestrzeń wokół siebie
oczyszczam swoje myśli
może zrobi się więcej miejsca na nowe
oby tylko były lepsze...

A poza tym cudownie mieć narzeczonego...
zwłaszcza takiego, który patrzy
pod moje nogi, podczas gdy ja mam
głowę w chmurach
myśli zatopione w niebieskich
fioletowych i zielono-pomarańczowych
migdałach...
i który...
da na fryzjera jak moja grzywka
zacznie włazić w jego oczy
i który daje mi gwiazdkowe prezenty
już w sierpniu
 hehehe

sobota, 3 września 2011

północ

jesteś cały zamknięty w moich ramionach...

trzymam Cię w nich i pilnuję
żebyś niczego nie pominął
żadnego miejsca na moim ciele

ciągle mnie bawi

Panowie, uszczęśliwienie kobiety jest bardzo proste,
podaję zasady...
A. Należy tylko być:
1. przyjacielem 2. partnerem 3. kochankiem   4. bratem
5. ojcem 6. nauczycielem 7. wychowawcą 8. spowiednikiem
9. powiernikiem 10. kucharzem 11. mechanikiem
12. monterem 13. elektrykiem 14. szoferem 15. tragarzem
16. sprzątaczką 17. stewardem 18. hydraulikiem
19. stolarzem 20. modelem 21. architektem wnętrz
22. seksuologiem   23. psychologiem  24. psychiatrą
25. psychoterapeutą.
B. Ważne też są inne cechy. Należy być:
1. sympatycznym   2. wysportowanym ale   3. inteligentnym ale
4. silnym   5. kulturalnym ale   6. twardym ale   7. łagodnym
8. czułym ale   9. zdecydowanym ale   10. romantycznym ale
11. męskim 12. dowcipnym i 13. wesołym ale 14. poważnym i
15. dystyngowanym 16. odważnym ale 17. misiem ale
18. energicznym 19. zapobiegawczym 20. kreatywnym
21. pomysłowym 22. zdolnym ale 23. skromnym i
24. wyrozumiałym 25. eleganckim ale 26. stanowczym
27. ciepłym ale 28. zimnym ale 29. namiętnym
30. tolerancyjnym ale 31. zasadniczym i 32. honorowym i
33. szlachetnym ale 34. praktycznym i 35. pragmatycznym
36. praworządnym ale
37. gotowym zrobić dla niej wszystko [np. skok na bank] czyli
38. zdesperowanym [z miłości] ale 39. opanowanym
40. szarmanckim ale 41. stałym i 42. wiernym 43. uważnym ale
44. rozmarzonym ale 45. ambitnym 46. godnym zaufania i
47. szacunku 48. gotowym do poświęceń i, przede wszystkim,
49. wypłacalnym.
C. Jednocześnie musi mężczyzna uważać na to, aby:
a) nie był zazdrosny, a jednak zainteresowany
b) dobrze rozumiał się ze swoją rodziną, nie poświęcał jej jednak
więcej czasu niż danej kobiecie
c) pozostawił kobiecie swobodę, ale okazywał
troskę i zainteresowanie gdzie była i co robiła
d) ubierał się w garnitur, ale był gotów przenosić ją na rękach
przezbłoto po kolana i wchodzić do domu przez balkon,
gdy ona zapomnikluczy, lub gonić, dogonić i pobić złodzieja,
który wyrwał jej torebkę,w której przecież miała
tak niezbędne do życia lusterko i szminkę.
D. Ważne jest aby nie zapominać jej:
1. urodzin 2. imienin 3. daty ślubu
4. daty pierwszego pocałunku 5. okresu
6. wizyty u stomatologa 7. rocznic
8. urodzin jej najlepszej przyjaciółki i ulubionej cioci.
Niestety, nawet najbardziej doskonałe wykonanie powyższych zaleceń
 niegwarantuje pełnego sukcesu.
Kobieta mogłaby się bowiem czuć zmęczonaobecnością w jej życiu
idealnego mężczyzny oraz poczuć się zdominowanąprzez niego
i uciec z pierwszym lepszym menelem z gitarą, któregonapotka.
A teraz druga strona medalu.
Uszczęśliwić mężczyznę jest zadaniem daleko trudniejszym,
ponieważ mężczyzna potrzebuje:
1. seksu i 2. jedzenia
Większość kobiet jest oczywiście tak wygórowanymi męskimi potrzebami
mocno przeciążona. Zaspokojenie tych potrzeb przerasta siły naszych pań.
Wniosek :
Harmonijne współżycie można łatwo osiągnąć, pod warunkiem, że mężczyźniwreszcie zrozumieją, iż muszą nieco ograniczyć swoje zapędy i pohamowaćswoją roszczeniową postawę!

znalezione: http://kobiety.dowcipy.pl/
Co by nie było że śmieszą mnie tylko typowe kawały o mężczyznach.... hehehe 

ze starych pamiętników

w czasie spotkań na papierosie
układał mini opowieści o miłości
szczęściu, małżeństwie
pokorze, oddaniu, pogodzeniu (się?)
z samym sobą
- mój anioł stróż
...

piątek, 2 września 2011

z dialogów rodzinnych

Ann - skoro ci nie potrzebna torebka
to po co ją nosisz?
Mam - bo tam mam swój notes i ołówek
a nigdy nie wiadomo kiedy mnie najdzie
genialna myśl...

czwartek, 1 września 2011

dziecko

jestem dzieckiem,
wciąż jestem dzieckiem
zranionym
rozkapryszonym
nieukojonym
i wciąż tęsknie za tym
czego nigdy nie było...

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

z rozmów rodzinnych

na przekór mojej
wykładowczyni
z kultury języka
STRASZNIE cię kocham
- choć z lingwistycznego
punktu widzenia
to po prostu niepoprawne
[Ja do nie ślubnego :)]

sobota, 27 sierpnia 2011

przeczytane

"Choroba nauczyła mnie,
że każdy dzień może być świętem.
To jak go przeżyję, zależy wyłącznie
ode mnie. Nie wszystko musi być idealne
i przewidywalne. Ma być radośnie i dobrze"
- Renata Przemyk -

Kim jestem

- sobą???
- tobą ???
- nią ???
- tamtą ???
- czego mi brakuje??
- czego potrzebuję??
- kim chciałabym być??
- kogo chciałabym w sobie odnaleźć??

- czy kiedyś znajdę odpowiedź
na te pytania??

piątek, 26 sierpnia 2011

26/08/2010 jesteś zupełnie inny niż ja...

a jednak Cię kocham
przy Tobie jestem inna
jestem lepsza
jestem pełniejsza
jestem szczęśliwsza

lub choćby tylko znośniejsza :)

dziękuję

p.s.... niech tak zostanie,
zawsze
tak jakbym zawsze należeć miała do Ciebie
... do końca

wizyta u lekarza

tak bardzo chciałabym
się mniej bać
mieć już to za sobą
wiedzieć
skoro może to nic nie być
skoro może to być wszystko
tak dużo już wykluczyliśmy
tak dużo jeszcze do wykluczenia zostało
a kiedy poczuję się lepiej?

czwartek, 25 sierpnia 2011

powrót ze szpitala

wróciłam,
wiem jeszcze mniej o mojej chorobie
niż wiedziałam przed tym szpitalem,
wiem jeszcze mniej o sobie
niż wiedziałam...

chyba wcale siebie nie znam...
chyba nie jestem tak silna jak
mi się wydawało...

niedziela, 21 sierpnia 2011

21/08/2008 skrawki

przyjdź nasyć mnie swoimi słowami
nasyć dotykiem moje ciało
podaruj siebie
właśnie dziś...

 nadziejo moja
moja miłości
mój świcie w twoich ramionach
mój śnie
przyjdź ukołysz jak wczoraj
jak jutro
jak zawsze i nigdy...

moje ciało

moje ciało
jak nie moje
obce
czuje je
boli
drętwieje
przeszkadza
dotykam go
a każdy dotyk sprawia ból
a każdy dotyk parzy

moje ciało
nigdy nie zwracałam na niego uwagi
teraz ono wymusza ją na mnie

moje ciało
chciałabym odzyskać
tamto z przed choroby...

piątek, 19 sierpnia 2011

Zwolnienie

Jeszcze nie zdążyłam wrócić do pracy
a tu kolejne zwolnienie.
Od mojego pobytu w szpitalu
czyli od końca czerwca
przepracowałam tydzień :(

Kiedy będzie normalnie??

czwartek, 18 sierpnia 2011

18/08/2008 Jakie piękne sa dziecięce pragnienia...

Podczas spaceru powrotnego do domu, rozmawiałyśmy z Anią na temat tego że każdy w życiu powinien coś robić dla innych... na zasadzie murarz buduje domy dla ludzi, piekarz piecze chleb...
w pewnym momencie zapytałam co ona chciałaby robić dla innych jak będzie już dorosła...
- Ja jak będę duża będę oddawać nadal swoje misie innym dzieciom w domach dziecka... odpowiedziało mi moje dziecko  hehe

18/08/2008 A może kiedyś na powitanie

zarzucę Ci
ramiona na szyję
szepnę "dzień dobry szczęście"
ty podniesiesz mnie
jak piórko
jak mgłę
jak skrzydła anielskie
gotowe by wznieść się
wysoko
po radość rosy na łące
moja sukienka
zwiewna zielona
zatrzepoce na wietrze
w nadziei wdzięczności
w zatrzymanych skazówkach
zegara wieczności
wzniesie się w obrocie
opadnie
przystanie
zastygnie w pamięci
na zawsze
jak obraz
jak fotografia morza
jak motyl
który zasnął w bursztynie....
<melpomene>

wtorek, 16 sierpnia 2011

Wybaczyć ... tak trudno...

"Kochać to znaczy wziąć w objęcia i przetrwać
wiele końców i wiele początków"
[Estes]

p.s. a jednak nie potrafię długo...
się na Ciebie złościć...
a jednak tak łatwo mi
znów w Ciebie uwierzyć...

niedziela, 14 sierpnia 2011

14/08/2010 chciałabym

a jednak Cię kocham
przy Tobie jestem inna
jestem lepsza
jestem pełniejsza
jestem szczęśliwsza

lub choćby tylko znośniejsza :)

dziękuję

p.s.... niech tak zostanie,
zawsze
tak jakbym zawsze należeć miała do Ciebie
... do końca

choroba

wiele bym oddała za to
by wrócić do czasu zanim wylądowałam
w szpitalu
i dowiedziałam się
o chorobie,

wiele bym oddała by ktoś
oddał mi moje ciało,
to które z dnia na dzień
przestało walczyć

wiele bym oddała
by ktoś
oddał mi
moją głowę
moje myśli
mój mózg
który z dnia na dzień stał się
kimś dla mnie obcym

do tej pory żaden lekarz nie potwierdził
czy bardziej chore jest moje ciało
czy moja dusza
.....

sobota, 13 sierpnia 2011

12/13.08.1961r.

podzielili na pół
miasto, ulice,
dom, rodzinę
podzielili
ich dwoje
ich życia
myśli duszę
serca
podzielili na dwoje
maleńką łzę
która spłynęła
z jej policzka
zanim jemu dane
ją było otrzeć
osuszyć
scałować...

czwartek, 11 sierpnia 2011

11/08/2010 a miejsca

coraz bardziej stęsknione...
spragnione
zatarte przez czas...
przez codzienność
a ja dla Ciebie codziennie
niecodzienna chcę być
i pragnę powrotów
Twoich spojrzeń
Twoich warg
i pieszczot
coraz dokładniejszych
pewniejszych
na moim ciele
nowo odkrytych dla Ciebie

środa, 10 sierpnia 2011

10/08/2008 Rozmowy damsko-męskie

Temat 1: Okres (przyznaje liczyłam na odrobinke współczucia)
Ja - No i cierpimy pół życia, znosząc ból co miesiąc i to wszystko po to by urodzić wam dziecko, prać, sprzątać, gotować...
On - no ale my za to musimy was całe życie wysłuchiwać...

Temat 2: Nick do gry
Ja - Załóż mi konto tam
On - No dobra ale jaki ma być nick?
Ja - Nie wiem a z czym ci się kojarzę?
On - (pytająco) z Gadułą?

Temat 3: Przejście przez pasy
Ja - Pamiętaj A. że nie wolno na rowerze przejeżdżać przez pasy trzeba go przeprowadzić...
 A. - no ale inni tak robią (nienawidzę takich argumentów)
On - To że ktoś tak robi to wcale nie znaczy że to jest dobrze (i tu popieram ale nie musiał już nic dodawać)... spójrz Twoja mama dużo gada, a to nie zawsze jest dobre...
(Jak by nie było rada poskutkowała... w drodze powrotnej nie trzeba było upominać mojej latorośli by zsiadła z roweru przy ulicy)

I jeszcze jedna właściwie dziewczyńsko-męska: temat zabawa w piaskownicy:
On - M. to nie piach na plaży (że niby nie ta sama jakość)
A. - No a mama kopie i kopie
On - bo ma nadzieje że się do morza dokopie!

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

08/08/2009

zaczytany
poszukiwacz słońca
samotnie tworzy swój świat
na pustynnym papierze
rozrysowuje
wszystkie swoje tęsknoty
i pragnienia
które kiedyś się spełnią
......

08/08/2008 Niespodziewana awaria systemu, której można się było spodziewać...

Boli... boli... boli
moje ciało znów ma problemy techniczne
przepraszamy za usterki
jednak....
reklamacji nie przyjmujemy
jak wszystko i ten problem
ma jednakże drugą stronę medalu
przez całe popołudnie
zawijam się w kocyk
wchłaniam słowa i...
popijam kawą...
(pozbawiona głosu rozsądku...
który najprawdopodobniej już śpi
w łóżeczku i nakazałby mi uczynić
to samo i nie pić tyle kawy!)
ale ja po prostu MUSZĘ się dowiedzieć
co będzie dalej... na następnej stronie
i jeszcze następnej...
a kawe po prostu lubie
poza tym wciąż nie mogę nadrobić braku czytania
podczas naszego wyczerpującego
pobytu nad morzem :)
tak więc to nie moja wina...

P.S. Słowa które pochłaniam zostały napisane przez Paulline Simsons w "Tatianie i Aleksandrze" (Idealna książka na samotny wieczór, ogrzany kocykiem, może troche mniej jak ma się poziom dobrego nastoju na minusie i bliżej nie zlokalizowanego szkodnika bóla pożerającego ciało ale i tak polecam)

sobota, 6 sierpnia 2011

06/08/2008 skrawki

daj mi skrzydła
Aniele ty mój
bym mogła
stąpać po niebie
u Twego boku
daj nadzieję
bym mogła wzlecieć
w ramiona
Twojej rozkoszy....


ktoś zapukał do drzwi
pobiegłam otworzyć
pomyślałam że przyszedłeś
ukoić mój ból
ale to tylko samotność


zabierz mnie
w to magiczne miejsce
pomiędzy twoimi ramionami
gdzie deszcz zamieni się w słońce
smutek w żal
w radość i śmiech
zabierz mnie
tak bardzo tego
dziś pragnę...

czwartek, 4 sierpnia 2011

04/08//2008 Jest zaległe

jest już
jest
jest
jest
moje słońce
moja radość
moje szczęście
niebo
woda
są maleńkie rączki
tulące o świcie

radości małe
i wielkie
jest moje życie
jest wszystko
<melpomene>

P.S. witaj w domu

04/08/2008 Wawa dziś

tysiące kolorów obok mnie
tysiące głosów
jak echa rozbrzmiewających
w moich uszach
tysiące ludzi
samochodów
tramwajów
zapachów
i nagła cisza
wspomnień
tych sierpniowych dni
tych ludzi
tej wiary w wolność

za tą wolność dziękuję...

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

01/08/2010 myśli niepokorne

chce byś był moją pasje
chce być Twoim pragnieniem
chce być dla Ciebie nadzieją
motywacją,
obietnicą lepszego jutra
chce być dla Ciebie wszystkim
...

sobota, 30 lipca 2011

30/07/2008

pusty dom
puste ściany
pustym echem odbite szepty
nieuniesień
znów zamknięte drzwi
zbyt szczelnie
nie przepuszczają myśli

środa, 27 lipca 2011

27/07/2008 Do Ani

Do A.

Brakuje mi Twoich maleńkich rączek
brakuje mi Twojego smiechu rozbrzmiewającego
echem po wypełnionym nami pokoju
brakuje mi realności czasu bez Ciebie....
<melpomene>

27/07/2008 Kim jestem

Edward Stachura - Fabula Rasa

"- Kim jestem?
- Tyś jest swoim Ja. Tyś nazwiskiem. Podpisem na papierze. Wizytówką na drzwiach, inicjałami na sygnecie, imieniem na kartce kalendarza. Próżnym słowem. Suchą sylabą. Martwą literą.
- Niczym wiecej?
- Niczym mniej."

poniedziałek, 25 lipca 2011

25/07/2010

zaczekam aż przyjdziesz...
i zasnę spokojnie
ubrana tylko w Twoje ramiona...
i spokój...
aż po świat...

powrót do pracy

pomimo wszystko
niesamowite wrażenie
nie było mnie chwilę?
nie było mnie długo?
niby tak samo jak ostatnio...
niby inaczej...
ciężko przywyknąć...

tak łatwo zgubić normalność :(
tak łatwo tej normalności nie docenić :(
tak mocno za nią tęskno
jak jej brak :(

piątek, 15 lipca 2011

Obrona

Udało się... od dziś jestem osobą z wyższym wykształceniem...
nie mogę w to uwierzyć :)
i to po ostatnich przygodach :(
NIESAMOWITE uczucie.

poniedziałek, 11 lipca 2011

11/07/2010 nie mam nazwy

nie mam nazwiska, imienia
ubieram sie w Twoje słowa
jestem powietrzem
jestem niewidzialnymi mostami,
pojawiam sie gdy potrzebujesz
znikam jak przeszkadzam

jestem

jak zabawka jestem
niepotrzebna
zbyt dziecinna

jestem

sobota, 9 lipca 2011

......

asymiluję się
to moje łózko,
moja poduszka
moje prześcieradło
mój pokój
mój poukładany chaos
mój niepokorny
niezdyscyplinowany
kawałek świata
zachłystam się
zbuntowanym powietrzem
czterech
pustych ścian
wypełnionych mną,
moim życiem,
moimi myślami
...

piątek, 8 lipca 2011

Dziękuję

"I chociaż wszystko jest zmienne,
jednego jestem pewna:
miłość to jest coś, bez czego
krew nie płynie w żyłach,
oczy nie patrzą, uszy nie słyszą,
a włosy nie rosną.
Nie ma życia"
<Olena Leohenko>

P.s. Dziękuję za każda chwilę
w których nie zostawiłeś mnie samej...
dziękuję nawet za te momenty których nie pamiętam
i pamiętać nie mogę...

czwartek, 7 lipca 2011

Na zakręcie...

Pierwszy dzień po szpitalu...
Jakiś żart losu.
Ja zawsze zdrowa, pomimo wszystko silna,
straciłam przytomność i... wszystko stanęło do góry nogami.
Nie mam stwardnienia, nie mam guza mózgu. To mi zbadali.
Mam tężyczkę (uciążliwe coś) i torbiel w lewej półkuli mózgu.
I niby właściwie powinnam być zdrowa, a nie jestem.

uzupełnienie:
blog jest jakoby kontynuacją poprzedniego
z którym postanowiłam się rozstać:
http://niezwyczajnie-zwyczajna-melpomene.blog.onet.pl/