zaprowadziłyśmy się na nasz miejski koniec świata...
gdzieś już niedaleko było słychać autostradę,
gdzieś jeszcze pola, sady...
wszystkie drogi prowadziły w nieznane
ale Ania zostawiała kamyczki byśmy wiedziały
jakimi uliczkami iść :)
czasami był to naprawdę miejski koniec świata...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz