Przed
narzeczeństwem chodziliśmy na randki do księgarni... w narzeczeństwie,
narzeczony zamawiał mi książki przez internet... po ślubie mąż zamawia
mi przez internet jeszcze więcej książek i na randki zaprasza mnie do
naszego łózka, przykrywa ciepłym kocem, przynosi kieliszek wina i całuje
na dobre czytanie ot, tak piękna ewolucja naszej miłość...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz