czwartek, 6 lutego 2014

243. Mała rzecz o książkach...

Przed narzeczeństwem chodziliśmy na randki do księgarni... w narzeczeństwie, narzeczony zamawiał mi książki przez internet... po ślubie mąż zamawia mi przez internet jeszcze więcej książek i na randki zaprasza mnie do naszego łózka, przykrywa ciepłym kocem, przynosi kieliszek wina i całuje na dobre czytanie ot, tak piękna ewolucja naszej miłość...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz