czwartek, 14 czerwca 2012

Taki prezent między okazjami





Jak zwykle, niezmiennie niemalże przez całą drogę ściskałam w łapce, kartkowałam, rzuciłam okiem, dotknęłam, powąchałam papier... kilka złotych, kilkadziesiąt, niby niewiele, a jednak dla mnie szczęście. Każda z osobna i wszystkie razem, te poukładane i te naszykowane do przeczytania, jak również te do których wrócę i te które znikną na jakiś czas w domach innych czytających :)

Za każdą książkę, za każdą jej stronę i słowo każde, a szczególnie za każdą literkę którą czytam wygodnie wtulona w Twoje ramiona DZIĘKUJĘ :)

2 komentarze:

  1. ooooo, a ja własnie wczoraj kupilam tą ksiązkę koleżance w prezencie...do ostatniej chwili się wahałam, ale chyba jednak podjęłam dobrą decyzję :) przeczytalas juz?jak Twoja opinia?

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety jeszcze się za nią nie zabrałam, ale miałam okazję przekartkować i sądzę że jak pozostałe pozycje M. Kalicińskiej okaże się godna polecenia

    OdpowiedzUsuń